ZANIM ZACZNIECIE ....

Czytajcie proszę wg kolejności postów, ponumerowałam je w "moich szufladkach" , po prawej stronie bloga.
Szufladka nr "2" jest jakby genezą wszystkiego, ale wyrwane z kontekstu traci sens. Potraktujcie tego bloga jak książkę, post jak każdą kolejną stronę, wtedy odczujecie dlaczego ,nawet lekarze mówią o cudzie Wojowniczki Marty.

sobota, 5 lutego 2011

9 grudnia- przed operacją

Wieczór przed operacją ćwiczyłyśmy z Martą tzw. "głupawkę". Na rozluźnienie,żeby nie myśleć o jutrzejszym dniu zrobiłyśmy jej sesję zdjęciową , oczywiście telefonem, ale efekty zamierzone. Była uśmiechnięta i spokojnie zasnęła.... w spokoju mogłam modlić się całą noc.


Wszystko będzie dobrze, wszystko będzie dobrze, wszystko się uda....będzie dobrze.....
 "Aniele Boży ,Stróżu Mój, 
Ty cały czas przy Marcie stój,
rano, wieczór, we dnie, w nocy,
bądź jej zawsze ku pomocy,
Strzeż me dziecko, z ciała mego,
i odegnaj każdego Złego" - (szczególnie Pana Jegomościa-tak nazwałysmy guza)

Będzie dobrze....................będzie dobrze..........................................

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz